Tak... Jak tytuł wskazuje mała przerwa w dodawaniu rozdziałów :( Strasznie was (znowu) przepraszam :/ Mam wenę na dalsze rozdziały, ale nie mogę ich przybrać w słowa ;( Niektóre blogi mają świetną fabułę, opisane uczucia postaci, ale ja tak nie umiem! :( Teraz czytam wszystkie blogi jak popadnie i uczę się pisać :) Mam nadzieję, że nie zapomnicie o mnie i będziecie czekać na następny rozdział ;) Mogę wam zaspojlerować, że będą 2 części i ta druga część będzie miała związek z mundialem :D
Jeszcze raz przepraszam^^ ;(
Vasza Verdas ;*
Kilka fotek Violetta3 <3Oglądałam trochę i jest tak słodko <3 Leonetta i wgl <3 <3
poniedziałek, 21 lipca 2014
piątek, 11 lipca 2014
Rozdział 5 ,,Marnujesz się jako sprzątaczka!"
***
Ludmiła strasznie się ucieszyła, że mogła zostać sam na sam z Fede. Ten po chwili zaproponował:
- Mam dla ciebie niespodziankę... Tylko musisz mi zaufać.- Chłopak złapał dziewczynę za rękę, a ta poczuła motylki w brzuchu.
- Mam dla ciebie niespodziankę... Tylko musisz mi zaufać.- Chłopak złapał dziewczynę za rękę, a ta poczuła motylki w brzuchu.
-Jasne, lubię niespodzianki.- oznajmiła Ludmiła i uśmiechnęła się zalotnie.
Federico ucieszył się z odpowiedzi dziewczyny. Zakrył swymi rękoma oczy młodej argentynki i po chwili ruszyli pięknymi ulicami Argentyny.
***
Podczas drogi do niespodzianki, Federico rozmawiał z Ludmiłą, śmiał się. Zakochał się w niej od niedawna. Jeszcze rok temu Ludmiła uważała się za panią świata i nazywała się ,,Supernovą". Zmieniła się po rozstaniu z Leonem. Zerwał z nią, gdyż uważał że jest z nim tylko dla sławy i w ogóle go nie kochała. Ludmiła załamała się po tym, co powiedział jej Verdas. Dlatego też się zmieniła. Zaczęła być miła dla Federico, na poczatku ich znajomości go nienawidziła z wzajemnościa... Przyjaciele właśnie dotarli na miejsce. Federico wciaż zakrywał oczy Ludmile. Ta czuła tylko że wchodza po schodach i słyszała jakieś rozmowy jej towarzysza i jakiś ludzi. W końcu, po chwili weszli do wielkiego pomieszczenia i Fede zabrał ręce z oczu Ludmiły. Ta obejrzała się w około, nic nie mówiac, gdyż po prostu ja zatkało. Ludmiła ujrzała bowiem scenę teatralno-muzyczna. Fede stał zadowolony obok dziewczyny i wiedział, że jej się tu podoba. Ludmiła kiedyś mu się zwierzała, że właśnie to miejsce chciałaby zobaczyć.
-Federico, tutaj jest genialnie! Strasznie ci dziękuję!- dziewczyna uwieśiła się Federico na szyi a ten przyciskał jej delikatne ciało do siebie.
-Nie ma za co. Mam dla ciebie jeszcze jedna niespodziankę...- Ludmiła odkleiła
się od Federico, a ten złapał ja za rękę i zaprowadził na scenę.
-Teraz ze mna zaśpiewasz!-krzyknał chłopak a dziewczyna wstrzasnęła głowa i popatrzyła na włocha z niedowierzaniem.
-Ja? śpiewać? Hahahahah! Tak wiem, kiedyś śpiewałam ale teraz?! Nie, Federico błagam..- Ludmiła spuściła głowę w dół, a Federico na to.
-To ja będę śpiewał a ty ze mna zatańczysz!-chłopak złapał Lu za rękę, a ta się zarumieniła.
- No dobrze... Na taki układ mogę się zgodzić.- Federico się zaśmiał, po chwili
krzyknał:
-Muzyka!
Po kilku sekundach para usłyszała pierwsze dźwięki piosenki ,,Luz, camera, accion" Ludmiła dobrze znała kroki do tej piosenki, gdyż Fede napisał ta piosenkę dla Leona, kiedy byli jeszcze razem. Kiedy piosenka zakończyła się, przyjaciele mieli odległość około 5cm od swoich ust. Wtedy włoch powiedział:
-Pozwól mi się do ciebie zbliżyć...- po tych słowach Federico pocałował delikatnie Ludmiłę. Ta oddała jego pocałunek. Po chwili oderwali się od siebie.
-Federico, czy to oznacza że...
-...Jesteśmy para? Tak, jak najbardziej.- Chłopak przytulił swoja nowa dziewczynę.
-Kochanie, proszę odwieź mnie do domu.-Poprosiła argentynka.
-Dla ciebie wszystko.-odpowiedział jej zadowolony włoch i pocałował ja w czoło.
***
Violettę obudziły promyki słońca, które zwinnie wpadały do jej sypialni mimo zasłon. Zaspana wstała, odsłoniła zasłony i poszła ubrać się do łazienki. Miała potworny nastrój. Musiała dziś przeprosić Leona za wszystkie przykre słowa, które wczorajszego dnia wykrzyczała mu prosto w twarz. Właśnie weszła do łazienki. Jeszcze ani razu tam nie była, więc gdy tam poszła zatkało ja. łazienka była prześliczna. Z lewej strony były powieszone na ścianach trzy lustra, które optycznie powiększały przestrzeń. Pod każdym lustrem znajdowały się półki na kosmetyki i różne bibeloty. Natomiast po prawej stronie znajdowała się ceramiczna wanna z hydro masażem. W wannie mogły by się zmieścić dwie osoby. Violetta domyślała się, że pewnie była to łazienka jej szefa i jego byłej narzeczonej- Lary. łazienka była pomalowana w kolorze zielonym z domieszkami koloru czarnego. Ogólnie pomieszczenie bardzo dobrze się prezentowało. Dziewczyna odkręciła kurek z ciepła woda i wlała do wanny kilka kropel żelu pod prysznic. Rozebrała się i po chwili naga weszła do wypełnionej po brzegi woda wannie. Bardzo lubiła tą czynność, gdyż mogła się na chwilę odstresować i pomyśleć o życiu. Po około dziesięciu minutach wyszła z wanny, wytarła swoje kruche ciało i ubrała się w luźne rzeczy. Podeszła do jednego z luster i zrobiła delikatny makijaż. Włosy spięła w luźnego koka i ruszyła w kierunku kuchni. Otworzyła lodówkę, w której prześwitywały pustki. *Trzeba zrobić zakupy* Pomyślała. Zabrała kilka jajek oraz mąkę i sól. Violetta wsypała do miski wszystkie produkty i dolała trochę wody gazowanej. W taki oto sposób powstało ciasto na naleśniki. Dziewczyna zauważyła, że na parapecie stoi radio. Postanowiła je włączyć. Po chwili w całej kuchni rozbrzmiewała muzyka na czasie. Dziewczyna zaczęła smażyć naleśniki przy okazji bujała się w rytm muzyki. Właśnie zaczęła lecieć w
radiu jej ulubiona piosenka ,,Kiss you" zespołu One Direction. Violetta uśmiechnęła się szeroko i zaczęła śpiewać:
Oh I just wanna take you anywhere that you like
We can go out any day any night
Baby I’ll take you there, take you there
Baby I’ll take you there, yeah
Oh tell me, tell me, tell me how to turn your love on
You can get, get anything that you want
Baby just shout it out, shout it out
Baby just shout it out, yeah
And if you
You want me too
Let’s make a move
Yeah, so tell me girl if every time we
To-o-ouch
You get this kind of ru-u-ush
Baby say yeah, yeah, yeah, yeah
Yeah, yeah, yeah
If you don’t wanna take it slow
And you just wanna take me home
Baby say yeah, yeah, yeah
Yeah, yeah
And let me kiss you
Oh baby, baby, don’t you know you got what I need
Looking so good from your head to your feet
Come on, come over here, over here
Come on, come over here, yeah
Oh, I just wanna show you off to all of my friends
Making them drool on their chinny-chin chins
Baby be mine tonight, mine tonight
Baby be mine tonight, yeah
And if you
You want me too
Let’s make a move
Zayn:
Yeah, so tell me girl if every time we
To-o-ouch
You get this kind of ru-u-ush
Baby say yeah, yeah, yeah, yeah
Yeah, yeah, yeah
If you don’t wanna take it slow
And you just wanna take me home
Baby say yeah, yeah, yeah
Yeah, yeah
And let me kiss you
Let me kiss you
Let me kiss you
Let me kiss you
Let me kiss you
Na, na, na, na, na, na, na, na x3
Yeah, so tell me girl if every time we
To-o-ouch
You get this kind of ru-u-ush
Baby say yeah, yeah, yeah, yeah
Yeah, yeah, yeah
If you don’t wanna take it slow
And you just wanna take me home
Baby say yeah, yeah, yeah, yeah
Yeah, yeah
Every time we..
We can go out any day any night
Baby I’ll take you there, take you there
Baby I’ll take you there, yeah
Oh tell me, tell me, tell me how to turn your love on
You can get, get anything that you want
Baby just shout it out, shout it out
Baby just shout it out, yeah
And if you
You want me too
Let’s make a move
Yeah, so tell me girl if every time we
To-o-ouch
You get this kind of ru-u-ush
Baby say yeah, yeah, yeah, yeah
Yeah, yeah, yeah
If you don’t wanna take it slow
And you just wanna take me home
Baby say yeah, yeah, yeah
Yeah, yeah
And let me kiss you
Oh baby, baby, don’t you know you got what I need
Looking so good from your head to your feet
Come on, come over here, over here
Come on, come over here, yeah
Oh, I just wanna show you off to all of my friends
Making them drool on their chinny-chin chins
Baby be mine tonight, mine tonight
Baby be mine tonight, yeah
And if you
You want me too
Let’s make a move
Zayn:
Yeah, so tell me girl if every time we
To-o-ouch
You get this kind of ru-u-ush
Baby say yeah, yeah, yeah, yeah
Yeah, yeah, yeah
If you don’t wanna take it slow
And you just wanna take me home
Baby say yeah, yeah, yeah
Yeah, yeah
And let me kiss you
Let me kiss you
Let me kiss you
Let me kiss you
Let me kiss you
Na, na, na, na, na, na, na, na x3
Yeah, so tell me girl if every time we
To-o-ouch
You get this kind of ru-u-ush
Baby say yeah, yeah, yeah, yeah
Yeah, yeah, yeah
If you don’t wanna take it slow
And you just wanna take me home
Baby say yeah, yeah, yeah, yeah
Yeah, yeah
Every time we..
Nie zauważyła, że Leon wszedł do kuchni i się jej przyglądał. Wciąż śpiewała kręcąc przy tym swoimi pośladkami na co Leon zareagował:
-Dzień dobry Violetto!- Dziewczyna odwróciła się przestraszona i gdy zauważyła Leona, który się śmiał szybko wyłączyła radio.
-Ddzień ddobbry... Przepraszam, mogę wiedzieć dlaczego się śmiejesz?- Violetta zapytała podejrzliwie i uniosła brew do góry.
-No bo...Hahah... Mówiłaś mi że nie umiesz śpiewać, a ja nigdy nie słyszałem piękniejszego głosu. Marnujesz się jako moja sprzątaczka... Hmmm.. Mam pomysł...- Leon śmiesznie poruszył brwiami na co Violetta się zaśmiała.
-Jestem ciekawa jaki pomysł.- dziewczyna wciąż się śmiała, lecz odwróciła się w stronę kuchenki i zaczęła ponownie smażyć naleśniki. Oczy Leona ponownie zjechały na pośladki Violetty. Zrobił dłoń w pięść i położył na swoich ustach. Wyglądał trochę śmiesznie.
-No...em... Chciałbym, żebyś zaśpiewała ze mną piosenkę na mojej płycie... To akurat duet.. Co ty na to?- Violetta ponownie odwróciła się w stronę Leona i popatrzyła na niego z niedowierzaniem.
-Nnapprawdę? Jja w to nnie wierzę..- Dziewczyna wyłączyła gaz spod kuchenki i przytuliła Leona, ten się zdziwił ale po chwili odwzajemnił uścisk.
-Dziękuję, dziękuję, dziękuję.- Violetta bardzo się wzruszyła co chłopak zauważył i starł łzę ręką...
♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥
Najgorszy rozdział 4ever! Mamy Fedemiłę, Leon nie może się napatrzeć na tyłek Violetty, w moich rozdziałach to norma ;D
W następnym rozdziale będą nagrywać piosenkę i kariera Violetty poszybuje w górę :) Nie wiem czemu taki krótki, ale wiem że nie wyszedł ;/ Następny na pewno będzie dłuższy :)
Kilka zdjęć Violetta3 ! ;)
Leonetta wygląda jak małżenstwo, ale i tak słodko <3 <3 ;*
Jorge, gdzie się paczysz? Hahha :D
Fran wedle mnie postarzyli :/
Mam więcej zdjęć więc to są tylko niektóre :)
Vasza Verdas ♥
-Jestem ciekawa jaki pomysł.- dziewczyna wciąż się śmiała, lecz odwróciła się w stronę kuchenki i zaczęła ponownie smażyć naleśniki. Oczy Leona ponownie zjechały na pośladki Violetty. Zrobił dłoń w pięść i położył na swoich ustach. Wyglądał trochę śmiesznie.
-No...em... Chciałbym, żebyś zaśpiewała ze mną piosenkę na mojej płycie... To akurat duet.. Co ty na to?- Violetta ponownie odwróciła się w stronę Leona i popatrzyła na niego z niedowierzaniem.
-Nnapprawdę? Jja w to nnie wierzę..- Dziewczyna wyłączyła gaz spod kuchenki i przytuliła Leona, ten się zdziwił ale po chwili odwzajemnił uścisk.
-Dziękuję, dziękuję, dziękuję.- Violetta bardzo się wzruszyła co chłopak zauważył i starł łzę ręką...
♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥_♥
Najgorszy rozdział 4ever! Mamy Fedemiłę, Leon nie może się napatrzeć na tyłek Violetty, w moich rozdziałach to norma ;D
W następnym rozdziale będą nagrywać piosenkę i kariera Violetty poszybuje w górę :) Nie wiem czemu taki krótki, ale wiem że nie wyszedł ;/ Następny na pewno będzie dłuższy :)
Kilka zdjęć Violetta3 ! ;)
Leonetta wygląda jak małżenstwo, ale i tak słodko <3 <3 ;*
Jorge, gdzie się paczysz? Hahha :D
Fran wedle mnie postarzyli :/
Mam więcej zdjęć więc to są tylko niektóre :)
Vasza Verdas ♥
niedziela, 6 lipca 2014
One Shot Jortini ,,Chcę więcej razy, ale tylko z tobą";; 18+
One shota dedykuję mojemu zboczuszkowi, który nalegał, abym napisała 18+ ;** oraz mojemu mężowi- Leonowi ;3
***
Ona: Dwudziestojednoletnia uczennica akademii sztuk pięknych. Szuka swojego księcia na białym koniu.
On: Dwudziestodwuletni właściciel najbardziej oblężonego klubu w Buenos Aires. Nie ma dziewczyny, gdyż nie znalazł ,,Tej Jedynej"
***
Szatynka właśnie opuszczała szkołę, wraz ze swoją przyjaciółką- Francescą. Nagle wpadła na pewien pomysł.
-Ej Fran, a może wybrałybyśmy się dzisiaj do tego klubu?- zapytała z zaciekawieniem Martina
-Do Heaven?! Chętnie, ale dziś nie dam rady.- Włoszka spuściła głowę w dół lecz dalej szła.
-Dlaczego? Coś się stało?- zapytała Stoessel siadając na pobliskiej ławce. Poklepała obok siebie miejsce, po to by Fran usiadła się obok niej.
-No bo, mój tata ma jutro urodziny a ja nie mam żadnego prezentu... Więc dzisiaj razem z Lucą idziemy na zakupy.- powiedziała ze zmartwioną miną bawiąc się swoimi pierścionkami.
-No to szkoda...- Powiedziała Tini poprawiając swoje włosy. Spojrzała na zegarek.
-Fran, zaraz spóźnimy się na tramwaj!- Powiedziała młoda Stoessel, złapała Włoszkę za rękę i razem pobiegły na przystanek.
-Bardzo pana przepraszam, zagapiłam się. Mam nadzieję, że nic się panu nie stało. A tak w ogóle to jestem Martina.- podała chłopakowi rękę gdy ten pokazał twarz, okazało się że to niezłe ciacho. Tini bardzo się spodobał.
-No to szkoda...- Powiedziała Tini poprawiając swoje włosy. Spojrzała na zegarek.
-Fran, zaraz spóźnimy się na tramwaj!- Powiedziała młoda Stoessel, złapała Włoszkę za rękę i razem pobiegły na przystanek.
***
Francesca wysiada razem z Martiną na przystanku obok domu Fran. Niestety Martina musi dojeżdżać rowerem do swego domu, gdyż tam autobusy nie dojeżdżają. Dziewczyny przytuliły się i Martina odjechała. Włożyła do ucha słuchawkę i puściła muzykę. Tak się wczuła, że wjechała na jakiegoś przechodnia. Szybko zeszła z roweru i pomogła mu wstać.
-Bardzo pana przepraszam, zagapiłam się. Mam nadzieję, że nic się panu nie stało. A tak w ogóle to jestem Martina.- podała chłopakowi rękę gdy ten pokazał twarz, okazało się że to niezłe ciacho. Tini bardzo się spodobał.
-A ja Jorge, i nic mi się nie stało. I to moja wina, to ja zagapiłem się w komórkę.- powiedział chłopak po czym złapał Martinę za rękę, gdyż rozjechałby ją jakiś rowerzysta.
-Bardzo dziękuję, mam dla pa..ciebie propozycję.- Powiedziała Martina a Jorge się zaśmiał.
- Jestem aż taki przystojny, że tak gorąca laska ma do mnie propozycje?- chłopak wyszczerzył zęby a dziewczyna zaśmiała się.
-Boże, czemu wszyscy mężczyźni mają skojarzenia?!- Tym razem Jorge się zaśmiała a Martina poprawiła włosy.
-Kto powiedział, że mam skojarzenia?!- Chłopak zaczął się wydzierać, ludzie się na niego gapili, a Tini trochę się go przestraszyła i zaczęła się powoli wycofywać. Chłopak to zauważył i złapał dziewczynę za rękę. Ta się bardzo zdziwiła.
- Przepraszam, wyszedłem na większego debila niż jestem- na co dziewczyna się zaśmiała, ten mówił dalej-Czy może...em.... wybierzesz się dziś wieczorem ze mną do Heaven?- Martina zaśmiała się spuściła na chwilkę głowę.
-Em.... Jasne, czemu nie! Spotkamy się na miejscu, pa!- Dziewczyna pocałowała chłopaka w policzek i odjechała cała w skowronkach.
- Przepraszam, wyszedłem na większego debila niż jestem- na co dziewczyna się zaśmiała, ten mówił dalej-Czy może...em.... wybierzesz się dziś wieczorem ze mną do Heaven?- Martina zaśmiała się spuściła na chwilkę głowę.
-Em.... Jasne, czemu nie! Spotkamy się na miejscu, pa!- Dziewczyna pocałowała chłopaka w policzek i odjechała cała w skowronkach.
***
Martina szybko wpadła do domu, zjadła coś szybko i zadzwoniła do Fran.
-Halo?
-Aaaaa! Fran! Nie uwierzysz co się stało!- Martina zaczęła tuptać nogami, ze szczęścia.
-Co? Dalej mów, nie wytrzymam!
-No więc.... Idę do Heaven....ale..... z przystojniakiem!
-Aaaaaaaa! Tini! Nie wierzę! Jak ...ale... jak to się stało?! Opowiadaj szyyybko!
Martina opowiedziała Fran co i jak się wydarzyło, niestety musiała już kończyć, gdyż czas ją niemiłosiernie gonił. Dziewczyna położyła komórkę na blacie i poszła wziąć prysznic.
*19:30. Świetnie! Będę przed czasem!* Pomyślała zadowolona dziewczyna. Zamknęła drzwi na klucz i wsiadła do taksówki, którą już wcześniej zamówiła.-Co? Dalej mów, nie wytrzymam!
-No więc.... Idę do Heaven....ale..... z przystojniakiem!-Aaaaaaaa! Tini! Nie wierzę! Jak ...ale... jak to się stało?! Opowiadaj szyyybko!
Martina opowiedziała Fran co i jak się wydarzyło, niestety musiała już kończyć, gdyż czas ją niemiłosiernie gonił. Dziewczyna położyła komórkę na blacie i poszła wziąć prysznic.
***
*Teraz, w co ja się ubiorę?!* Pomyślała dziewczyna przeglądając szafę. Zabrała kilka najlepszych rzeczy i poszła do łazienki ubrać się, oraz pomalować. Po upływie dwudziestu minut, Martina wyglądała prześlicznie. Spojrzała na wyświetlacz telefonu.
***
Dziewczyna przysiadła przy barze. Zamówiła jakiegoś drinka i wsłuchiwała się w muzykę, którą tu puszczali. Po chwili koło niej przysiadł Jorge. Pocałował ją w policzek i zamówił drinka dla siebie, oraz Tini.
-Dla tej pięknej dziewczyny obok mnie, na koszt firmy.- powiedział Jorge, zwracając się do barmana.
-Jasne szefie.- odpowiedział młody pracownik.
-Szefie?- zapytała zdziwiona Tini.
-A, tak! Pewnie ci nie wspomniałem, że to mój klub.- Chłopak złapał się za kark.- A tak po za tym, to bardzo ładnie wyglądasz.- Martina spaliła niezłego buraka, co chłopak zauważył.
-Ładnie wyglądasz, jak się rumienisz.- mówił dalej na co dziewczyna lekko zaśmiała się.
-Dla tej pięknej dziewczyny obok mnie, na koszt firmy.- powiedział Jorge, zwracając się do barmana.
-Jasne szefie.- odpowiedział młody pracownik.
-Szefie?- zapytała zdziwiona Tini.
-A, tak! Pewnie ci nie wspomniałem, że to mój klub.- Chłopak złapał się za kark.- A tak po za tym, to bardzo ładnie wyglądasz.- Martina spaliła niezłego buraka, co chłopak zauważył.
-Ładnie wyglądasz, jak się rumienisz.- mówił dalej na co dziewczyna lekko zaśmiała się.
Po rozluźnieniu atmosfery, Martina i Jorge rozmawiali jak dobrzy przyjaciele, i pili drinki.
Po upływie godziny, byli już trochę pijani. Ani Martina, ani Jorge nie tańczyli, po prostu chcieli się lepiej poznać, lecz nagle Jorge powiedział:
-Czy zatańczyłabyś ze mną?
-Jasne, czemu nie!- odpowiedziała zadowolona dziewczyna.
Jorge złapał ją za rękę i poszli na parkiet. Na początku był to normalny taniec, lecz po chwili przerodził się w bardziej erotyczny. Jorge przeniósł swoje ręce na pośladki Tini i pocałował ją. Ona odwzajemniła jego pocałunek. Po chwili oderwali się od siebie. Jorge szepnął do Tini, czy nie chciała by iść na górę, do jego prywatnego pokoju. Dziewczyna skinęła głową na tak.
***
Popchnął Martinę na łóżko i namiętnie ją pocałował. Odpiął zamek od sukienki i wyrzucił ją za łóżko. Martina przewróciła go tak, że siedziała na nim okrakiem. Rozpięła guziki od jego koszuli i zaczęła błądzić palcami po jego torsie. Jorge to wykorzystał i ściągnął niepotrzebny teraz stanik Martiny. Po chwili jego oczom ukazały się jej jędrne piersi. Martina zaczęła całować umięśniony tors Jorge. Ten zaczął ssać jej sutki, aż zrobiły się twarde jak kamień. *Świetnie! Jest podniecona!* pomyślał. Martina zjeżdżała coraz niżej aż dotarła do spodni chłopaka. Chwilę powalczyła z zamkiem, ale po chwili pozbyła się spodni Jorge. Po chwili pozbyła się także bokserek meksykanina. Ujrzała niemałego członka Jorge i kilku sekundach zrobiła mu tzw. ,,loda". Chłopak wydawał ciche jęki rozkoszy. Po około 10 minutach Jorge przewrócił Tini tak, że teraz on siedział obok niej. Złączył ich usta w gorącym i namiętnym pocałunku, po czym oderwał się od niej i zaczął błądzić po jej ciele. Dziewczyna wydawała ciche jęki rozkoszy. Chłopak zjeżdżał coraz niżej ale zatrzymał się przy brzuchu wybranki. Zaczął go całować.
-Szybciej! Pośpiesz się!- krzyknęła w stu procentach podniecona Tini.
Jorge jej posłuchał i po chwili zdjął niepotrzebne stringi Martiny. Zaczął całować i pieścić łechtaczkę Martiny, a ta nie mogła wytrzymać z podniecenia. W końcu Jorge wsadził swojego członka do pochwy dziewczyny i energicznie nim ruszał. Martina zaczęła krzyczeć z podniecenia. Wreszcie stali się jednością. Kochali się do rana, co po chwila zmieniając pozycję...
***
Martina obudziła się w objęciach Jorge. Na początku nie wiedziała co tutaj robi, po chwili jednak przypomniała sobie ich wczorajszą gorącą noc... Dziewczyna chciała się odświeżyć, czyli wyjść z łóżka ale tak by nie zbudzić Jorge. Ledwo się ruszyła, Jorge się (niestety) obudził.
- Już ode mnie uciekasz?- zapytał trochę zaspany Jorge i pocałował Tini.
-Nie po prostu chciałam się trochę odświeżyć, ale może z tobą jeszcze chwilkę zostanę... Ok?- odpowiedzia Jorge był goracy buziak w usta. Gdy się od siebie oderwali Jorge położył rękę na pośladku Martiny, a dziewczyna położyła głowę na umięśnionym torsie chłopaka. Patrzyli sobie prosto w oczy. W końcu Tini powiedziała:
- Już ode mnie uciekasz?- zapytał trochę zaspany Jorge i pocałował Tini.
-Nie po prostu chciałam się trochę odświeżyć, ale może z tobą jeszcze chwilkę zostanę... Ok?- odpowiedzia Jorge był goracy buziak w usta. Gdy się od siebie oderwali Jorge położył rękę na pośladku Martiny, a dziewczyna położyła głowę na umięśnionym torsie chłopaka. Patrzyli sobie prosto w oczy. W końcu Tini powiedziała:
-Em... Jorge?
- Tak?
-Czy podobało ci się wczoraj?- zapytała zawstydzona.
-Oczywiście! Jeszcze nigdy nie było lepiej! Chcę więcej razy, ale tylko z toba, kochanie.- odpowiedział. Tini nic nie powiedziała tylko rzuciła się na niego i dała mu soczystego buziaka.
KONIEC...
***
Tam, dam dam! Mój pierwszy i raczej ostatni 18+ :D hahah Karolina i nie wmawiaj mi że jestem zboczona, plossse^^^ :P Od razu mówię że przeczytanie tego os może wprowadzić stały uszczerbek w psychice NORMALNEJ osoby ;d Ta bum tsss....
Vasza Verdas ;****
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)










